Budząc się rano w zacisznym kąciku najwyższego piętra międzynarodowego lotniska w Asuncion w Paragwaju zastanawiam się, jak wyglądało moje życie rok temu.

Kolorowy autobus miejski, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Kolorowy autobus miejski, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Zabawne, jak daleko mogą się w tak krótkim czasie przesunąć granice tego, co jest normalne.

Pakuję śpiwór i schodzę na dół szukać kantoru. Kolejny kraj i nowa waluta – guarani.

Panteon Bohaterów Narodowych, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Panteon Bohaterów Narodowych, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Guarani to nazwa plemienia, które zamieszkiwało tereny Paragwaju przed przybyciem białych w 1537 roku.

Ludność guarani wchłonęła konkwistadorów, co zaowocowało mieszanką kultur i ras.

Strój szamana, czółno, hamak – wyroby rdzennych mieszkańców Paragwaju , Muzeum Kongresu, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Strój szamana, czółno, hamak – wyroby rdzennych mieszkańców Paragwaju , Muzeum Kongresu, Asuncion, fot. M. Lehrmann


W rezultacie, 95 proc. populacji Paragwaju to Metysi, którzy z dumą mówią co najmniej dwoma językami.

Jednak to pozostałe 5 proc., wywodzące się z dwudziestowiecznej europejskiej emigracji oraz garstka Japończyków stanowi najbogatszą część społeczeństwa.

Pamiątki po Luisie Alberto del Parana, światowej sławy paragwajskim artyście, Muzeum Kongresu, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Pamiątki po Luisie Alberto del Parana, światowej sławy paragwajskim artyście, Muzeum Kongresu, Asuncion, fot. M. Lehrmann

Guarani to jedyny rdzenny język amerykański, który przetrwał na taką skalę i posiada wersję pisaną. Obowiązkowo uczy się go w szkołach.

Ogromny wpływ na rozwój kraju mieli też Jezuici, którzy zakładali misje we wschodnim Paragwaju i na terenach należących dziś do Brazylii i Argentyny, które butny Paragwaj utracił w wielkiej wojnie w latach 1865-1870.

Ruiny jezuickiej misji w Trinidad koło Encarnacion, fot. M. Lehrmann

Ruiny jezuickiej misji w Trinidad koło Encarnacion, fot. M. Lehrmann

Tam uczono Indian nowych rzemiosł, metod uprawy ziemi i zapoznawano z europejską kulturą, chroniąc jednocześnie przed łowcami niewolników z Brazylii.

Zakonników wyrzucono z kraju 1767 roku. Trinidad, fot. M. Lehrmann

Zakonników wyrzucono z kraju 1767 roku. Trinidad, fot. M. Lehrmann

Kiedy potęga zakonników zaczęła razić Madryt, wyrzucono ich w 1767 roku z kraju, pozostawiając budynki misji na zniszczenie.

Zwiedzając Asuncion zastajemy Panteon Bohaterów i osiemnastowieczny Dom Niepodległości – najstarszy budynek w mieście – zamknięte i możemy jedynie pobieżnie zapoznać się z historią kraju w jezuickim budynku Muzeum Kongresu. Sjesta jest rzeczą świętą.

Budynki misji od tej pory niszczeją, Trinidad, fot. M. Lehrmann

Budynki misji od tej pory niszczeją, Trinidad, fot. M. Lehrmann

Szukanie historii w 200-letnim zaledwie Paragwaju, kiedy się mieszka w Krakowie, nie ma jednak specjalnego sensu.

Muzykalne anioły w ruinach kościoła, Trinidad, fot. M. Lehrmann

Muzykalne anioły w ruinach kościoła, Trinidad, fot. M. Lehrmann

Paragwajczycy spędzają większą część dnia siedząc w cieniu i popijając lodowatą terere (ziołową herbatę).

Paragwajczycy mają obsesję na punkcie zimnej terere. Na plaży w Encarnacion każdy ma swój termos i kubek, fot. M. Lehrmann

Paragwajczycy mają obsesję na punkcie zimnej terere. Na plaży w Encarnacion każdy ma swój termos i kubek, fot. M. Lehrmann

O tym, jak ważny to dla nich rytuał świadczy fakt, że noszą ze sobą wszędzie termosy z zimną wodą i własnym aluminiowym kubkiem.

Błogosławieństwem dla odciętych od morza Paragwajczyków jest plaża nad Paraną w Encarnacion, która powstała na miejscu często zalewanej starej części miasta.

Plaża nad Paraną w Encarnacion. Za rzeką jest już Argentyna, miasto Posadas, fot. M. Lehrmann

Plaża nad Paraną w Encarnacion. Za rzeką jest już Argentyna, miasto Posadas, fot. M. Lehrmann

Problemy bezrobocia i korupcji, które nękają kraj, wolą lokalni omijać, rozmawiając raczej na temat futbolu i wołowiny, z których są bardzo dumni.

Piwo też musi być dobrze schłodzone, fot. A. Mielczarek

Piwo też musi być dobrze schłodzone, fot. A. Mielczarek

Muszę przyznać, że próbowałam tu najlepszej do tej pory wołowiny w swoim życiu.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *