Podróż tym się różni od wakacji, że jest także drogą duchową, która ma określone fazy i niedopełnienie cyklu może być ogromnie frustrujące. Nie ma nic gorszego dla spragnionego oczekiwanego efektu wędrowca, jak za krótka podróż. Nie ma nic gorszego w zbyt krótkiej podróży, niż zbyt duży wachlarz możliwości. Na Filipinach wybór jest gigantyczny.

Czekoladowe Wzgórza, Bohol, fot. M. Lehrmann

Czekoladowe Wzgórza, Bohol, fot. M. Lehrmann

Podróżowanie po Filipinach niesie za sobą wiele wyzwań. Odległości są ogromne i między wyspami najlepiej poruszać się drogą lotniczą. W dzisiejszych czasach kupować bilety na samolot można przez smartphona, ale nie jest to wciąż najtańszy środek transportu, o ekologii nie wspominając.

Na przeszkodzie swobodnemu przemieszczaniu się możne też stanąć kapryśna filipińska pogoda. To wszystko wymaga dobrej organizacji i niejakiego doświadczenia, a także szybkiego podejmowania często nieodwracalnych decyzji.

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Kurs nurkowania, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Kurs nurkowania, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Pole ryżowe, Bohol, fot. A. Mielczarek

Pole ryżowe, Bohol, fot. A. Mielczarek

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Trudy podróży w ciężko dostępne miejsca zostaną ci wynagrodzone możliwością obcowania z nieskażoną stopą urlopowicza przyrodą oraz niezepsutymi jego pieniędzmi  tubylcami. Filipiny są krajem jeszcze stosunkowo mało uczęszczanym w porównaniu z innymi w rejonie Azji Południowo-Wschodniej, niby wysp jest ponad siedem tysięcy, ale popularne miejsca są, no właśnie, popularne.

Destynacje, które nie stanowią zatem wyzwania, mogą w konsekwencji okazać się jeszcze bardziej frustrujące. Hałasem nieustanie dobiegającym z pośpiesznie budowanych na potrzeby licznie przybywających wczasowiczów resortów.

Wysokimi cenami, które nieobeznani podróżnicy przyzwyczaili właścicieli turystycznych biznesów płacić. Nieutrudzonymi roznosicielami ulotek i średnio wykwalifikowanymi masażystkami, które nie dadzą ci spokoju na plaży.

Bohol nawiedziło w 2013 r. trzęsienie ziemi, które zniszczyło wiele zabytkowych kościołów. Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. LehrmannBohol nawiedziło w 2013 r. trzęsienie ziemi, które zniszczyło wiele zabytkowych kościołów. Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. Lehrmann

Bohol nawiedziło w 2013 r. trzęsienie ziemi, które zniszczyło wiele zabytkowych kościołów. Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. LehrmannBohol nawiedziło w 2013 r. trzęsienie ziemi, które zniszczyło wiele zabytkowych kościołów. Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. Lehrmann

Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. Lehrmann

Parafia Wniebowzięcia, Dauis, Bohol, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Jeśli nie przeszkadzają ci te niedogodności, to wyspa Bohol, turystyczny kolos Filipin, a zwłaszcza jej fragment Panglao, jest wakacyjnym rajem. Goście mają tam swoją egzotyczną plażę Alona i Dumaluan Beach, spory wybór restauracji, atrakcyjne warunki do nurkowania. I tani masaż.

Jeśli szukasz filipińskiej autentyczności, znajdziesz ją poza popularnymi kurortami. Wynajmując skuter możesz zwiedzić kawałek dżungli, w tym sanktuarium tarsierów w Corelli, gdzie przewodnicy pokażą ci żyjące na wolności zwierzęta.

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=_p1RW11gFzA&w=853&h=480]

Tarsier, po polsku wyrak upiór, to jeden z najmniejszych ssaków naczelnych na ziemi, gatunek zagrożony, występujący jeszcze tylko na Filipinach i w Indonezji. Wyrak jest wielkości ludzkiej dłoni, ma oczy większe od mózgu, uszy jak nietoperz, głowę która obraca się o 180 stopni i długi nawet na 25 centymetrów ogon. Filipińczycy uważają, że idealnym odwzorowaniem wyraka jest Yoda z „Gwiezdnych Wojen”.

Ciekawe fakty o wyraku, fot. M. Lehrmann

Ciekawe fakty o wyraku, fot. M. Lehrmann

Tarsier czyli wyrak upiór, fot. M. Lehrmann

Tarsier czyli wyrak upiór, fot. M. Lehrmann

Rzeka Loboc, Bohol, fot. M. Lehrmann

Rzeka Loboc, Bohol, fot. M. Lehrmann

Zniszczony przez trzęsienie Kościół San Pedro w Loboc, Bohol, fot. M. Lehrmann

Zniszczony przez trzęsienie Kościół San Pedro w Loboc, Bohol, fot. M. Lehrmann

Jako żywiący się insektami nocny drapieżnik, całe dnie przesypia schowany w gałęziach drzew i jest niezwykle czuły na światło, dźwięk i dotyk. Zamknięty w klatce i wystawiony na działanie tych czynników ginie po raptem kilku miesiącach. Tak bardzo chce się wydostać z klatki, że „popełnia samobójstwo” uderzając głową w pręty.

Podróżując dalej w głąb wyspy możesz odwiedzić jedną z największych atrakcji turystycznych Filipin, Czekoladowe Wzgórza. To grupa niezwykłego kształtu formacji geologicznych o wysokości 30-120 m n.p.m rozciągających się na przestrzeni ponad 50 km kwadratowych. Niektórzy twierdzą, że jest ich dokładnie 1268, inni, że nawet kilkaset więcej.

„Łzy giganta”, Bohol, fot. M. Lehrmann

„Łzy giganta”, Bohol, fot. M. Lehrmann

Owoce morza, Alona Beach, Panglao, fot. M. Lehrmann

Owoce morza, Alona Beach, Panglao, fot. M. Lehrmann

Romantyczna kolacja kończy się, kiedy morze upomina się o plażę, Alona Beach, Panglao, fot. M. Lehrmann

Romantyczna kolacja kończy się, kiedy morze upomina się o plażę, Alona Beach, Panglao, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

W czasie pory suchej, pokryte trawą powstałe w wyniku wietrzenia skał wapienne wzgórza zabarwiają się na kolor czekolady, stąd nazwa.

Lokalni wolą wierzyć, że wzgórza to pozostałość po walce dwóch gigantów, którzy ciskali w siebie skałami jak bronią albo skamieniałe łzy giganta Arogo, który długo opłakiwał zgon swojej śmiertelnej kochanki – Aloya.

Jest jeszcze trzecia, mniej romantyczna legenda, o żarłocznym gigancie, który chciał zdobyć serce kobiety i… jego ekskrementach. Sami możecie wybrać swojego giganta.

Bohol to kumulacja pocztówkowych atrakcji Filipin, zakotwiczone na płyciźnie banki, białe plaże, wyraki i Czekoladowe Wzgórza. Na pewno nie będziesz zawiedziony, jeśli zabawisz na niej chwilkę.

Wybór z siedmiu tysięcy wysp może być przytłaczający nawet dla doświadczonego podróżnika. Dlatego aby uniknąć straty czasu, którego zawsze za mało, podróż po Filipinach polecam dobrze zaplanować. Życzę wszystkim, aby mogli w drodze doświadczyć stanu spełnienia, by mogli spokojnie powrócić do swojego codziennego życia.

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

Alona Beach, Panglao, Filipiny, fot. M. Lehrmann

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *